oloonia

Po prostu wczoraj był śmiechowy dzień! W sql mieliśmy pierwsza próbę poloneza!!! Ale było śmiesznie! Na sali gimnastycznej zebrał się taki tłum nie wiedzących o co chodzi ludzi i oni wszyscy mieli TAŃCZYĆ! Pierwszy raz był najgorszy. Każdy kulał (przykucywał jak to w polonezie) w innym tempie. Wogóle to tańcze z takim Pawłem, fajny koleś :D Po jakimś czasieszło nam lepiej (czyt. Nie tak tragicznie jak na początku).

W sql nie jest juz tak źle, jak przed egzaminami. Nauczyciele troche odpuścili, ale bez przesady. Ja chcę już koniec roku!!! A jakiś tydzień przed zakończeniem roku szkolnego może nad morze pojade na zgrupowanie sportowe! ciesze się bo już nie mogę w tej budzie wytrzymać!!!

Co tam się działo!!! Na początku było tylko 5 osób, ale potem doszły jeszcze 4 i było git. Alkoholu było tyyyyyyyyyle, że hej! Fajnie było, poza tym, że pare osób dość szybko poległo(np. nasza kochana Rysia i Nadir) HeHe. A Daga!!! Jezu jakie ona tempo narzuciła! No i się najebała jako trzecia HeH! Nie wiem co mam pisać, bo tam się tyle działo, że mi się wszystko myli :D

Tyle impreza. Gorzej było dziś! Mnie tak brzuch bolał, że nie mogłam wstać z wyrka. I cały czas leżałam. Tylko że o 16 się rodzinka zeszła (przyjęcie urodzinowe :/) i jeszcze do kościoła musiałam iść bo miałam spotkanie dotyczące bierzmowania. I jeszcze coś mi kazali na tej mszy czytać!!! Porażka!

He he! Moje wczorajsze smutki i żale nie zakończyły sie na tym co napisałam. Okazało się jeszcze bowiem, że dziś mam zawody! I nic o nich nie wiedziałam! Dowiedziałam soę od kolegi przypadkiem! Bo wiecie, mój zajefajny trener nie raczył nas (mnie i reszty swoich zawodniczek heh) poinformować, no bo po co nie? No i jeszcze w dodatku napisał do nas po egzaminach sms-y, że trenować zaczynamy od poniedziałku (nie trenowałyśmy ponad tydzień, bo przygotowywałyśmy sie do egzaminów). No i jadę dziś na zawody totalnie nie przygotowana i nie nastrojona (a wierzcie mi, że nastrojenie sie na zawody jest dość ważne). No, ale to jeszcze nie wszystko! Bo właśnie dziś miałam mieć jedno ze spotkań, takie od bierzmowania. Mieliśmy jechać z naszą grupą w jakieś ciekawe miejsce i tam posiedzieć troche i porozmawiać. I niby dlaczego ja się przejmuję? Dlatego, bo w mojej grupie jest chłopak, który mi się podoba! No i kolejna "przyjemność" stracona! Ale jednak, mimo tylu załamek, zaświtało dla mnie Słoneczko! He he. Tym Słoneczkiem, była moja "ciocia". Otóż, zadzwoniła do mnie wczoraj i spytała czy chce zrobić imprezkę jutro (dziś) u niej w domciu. No i dziś, po zawodach robię imprezkę!!! Nawet nie wiecie jak ja się cieszę! Ha ha ha ha!!!

A miało być tak pięknie! Cholera jasna!!! Miało być oblewanie egzaminów i moje urodzinki u qmpla, ale co? Jego starsza nie wyjeżdza i nie będzie wolnej chaty! A już się tak cieszyłam. Nawet starsi mi pozwolili taaaaak długo zostać, że to poezja, a tu taka lipa! Ale jestem wściekła! Pieprze urodziny! Na co one komu??? :/ (foch)

Dżizas krajs!!! Dlaczego te głupie egzaminy są takie trudne (a może to ze mną jest coś nie tak)??? No błagam! Załamałam się po humanie a po dzisiejszym mat.-przyr. wogóle ledwo żyję. wiem, że się za dużo nie uczyłam, ale bez przesady, te zadania były na serio ciężkie! Dobra, koniec gadania o egzaminach, było minęło.